Czerwiec to doskonały moment na refleksję się nad tym, czy realizujemy postanowienia wymyślone kilka miesięcy wcześniej.
W tej sytuacji często przychodzi negatywne myślenie i obwinianie się za niepowodzenia i brak motywacji. To sprawia, że nie stawiamy sobie nowych celów, bo “skro się nie udało to i teraz się nie uda”. Czasem machamy ręką mówiąc “nic się nie stało, zacznę od stycznia” i odkładamy rozwój na później.
Zanim przejdziemy do adaptacji postanowień, trzeba je przeanalizować. Podsumowanie planów najlepiej zrobić w połowie roku. Wtedy od stycznia minęło już wystarczająco dużo czasu, żeby zauważyć postępy. Ten moment jest dobry także ze względu na to, że zostaje jeszcze kilka miesięcy na spełnienie niewykonanych postanowień.
Co najpierw?
Przejrzyj listę celów i zastanów się co Ci się udało, a co nie. Skup się na pozytywach. Jeśli choć jedna rzecz z listy jest odhaczona, brawo! Zdobywasz nowe umiejętności!
W podsumowaniu planów z poprzedniego grudnia zwróć uwagę także na to, co nie wyszło. Zastanów się jakie były przyczyny niepowodzenia. Być może na liście było za dużo punktów albo postanowienie nie daje Ci oczekiwanej radości? Jeśli już wiesz, dlaczego coś się nie udało, możesz zacząć jeszcze raz!
Regularność
Podsumowanie planów i ich adaptacja na kolejne miesiące nie musi się odbywać w połowie czerwca lub lipca. Im częściej będziesz robić małe podsumowania, np. miesiąca, tym częściej będziesz widzieć efekty starań!
Choć regularność to podstawa, to ważna jest też adaptacja postanowień w postaci małych celów. Jeśli pomyślisz “w tym tygodniu ugotuję trzy nowe, zdrowe potrawy”, to łatwiej będzie to zrealizować niż pomysł “w tym roku będę się zdrowo odżywiać”.
Adaptacja postanowień
Jeśli sporządzisz listę, łatwiej będzie Ci rozplanować cele na pozostałe 6 miesięcy. Zapisz na przykład:
- w niedzielę iść na spacer,
- w poniedziałek przeczytać 30 stron książki,
- w środę pójść na zakupy itp.
Dzięki temu nie będziesz tracić czasu na zastanawianie się, co robić. Możesz od razu przejść do działania!